You are currently viewing (3) Wietnam – Trang An (Hoa Lu i Jaskinie Tam Coc)

Wtorek 01/04/2014

Poranek w Hanoi

Na ten dzień mieliśmy zaplanowaną całodniową wycieczkę do Hoa Lu & jaskiń Tam Coc. Dzień wcześniej zostaliśmy poinformowani, że minibus przyjedzie po Nas rano pomiędzy 7:30 a 8:30. Bezstresowo zeszliśmy więc na śniadanie około 7:10 (podawali to samo co wszędzie, czyli do wyboru: zupka lub bułki z jajkiem), myśląc ze “pomiędzy” znaczy około 8:00, ale jak się okazało busik przyjechał dokładnie o 7:30 więc musieliśmy zjeść nasze śniadanie w pośpiechu. Wychodząc z hotelu poprosiłam recepcjonistę, żeby zarezerwował Nam na wieczór bilety do Teatru Lalek Na Wodzie (Puppet Show). Jest to jedna z największych atrakcji w mieście, na który strasznie chciałam pójść i był to też jeden z powodów, dlaczego wybrałam Hanoi do zatrzymania się na parę dni. Ktoś na lotnisku powiedział mi, że w tygodniu przeważnie nie ma problemu tam się dostać. Tylko w weekendy mogą być problemy i wtedy też lepiej zrobić rezerwację on-line. Recepcjonista powiedział, że nie ma sprawy – zadzwoni i zrobi Nam rezerwację. W razie problemów zadzwoni do Nas, żeby dać nam znać, że się nie udało.  

Miasto Hanoi z rana było nie do poznania: zamiast pełnych ścisku ulic, można było zobaczyć prawie puste ulice, na których gdzieniegdzie na malutkich krzesełkach siedzieli lokalni ludzie jedząc śniadania (oczywiście zupki :-D).  Cisza i spokój.

Hoa Lu

Ninh Binh to malownicza górska prowincja na północy Wietnamu. Znajduje się tutaj kompleks krajobrazowy Trang An 23 czerwca 2014 roku wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Naszą wycieczkę zaczęliśmy od zwiedzania starożytnej stolicy Wietnamu Hoa Lu.

Najpierw zwiedzaliśmy tutejsze bardzo stare świątynie oraz groby pierwszych cesarzy, którzy zapoczątkowali dynastię Dinh i dynastię Le. Nie było tego za wiele, ale naprawdę warte zobaczenia. Jedną z atrakcji był stojący na terenie jednej ze świątyń pozłacany tron/lektyka, w której niesiono cesarzy. Wszystko miało jakiś taki niesamowity klimat – stare podniszczone czasem mury, dookoła piękne zielone pagórki, lekka mgła…. Podobno od 9 do 11 dnia trzeciego miesiąca księżycowego odbywa się tutaj Festiwal Truong Yen upamiętniający historię Wietnamu od 968 roku, kiedy Dinh Tien Hoang ogłosił się cesarzem, poprzez rok 1010 kiedy Ly Thai Tong przeniósł stolicę z Hoa Lư na obszar dzisiejszego Hanoi. Jego główne obchody przypadają na dzień 10. Festiwal obejmuje również uroczystości, występy, inscenizacje z życia władców, gry i targi oraz degustacje portaw.

Przy wyjściu z Hoa Lu stała jakaś kobieta z przyodzianym w wietnamskie kolory bawołem, na którym można było sobie zrobić zdjęcia, bądź się przejechać. Przewodnik mówił Nam żebyśmy tego nie robili (nie mam pojęcia, dlaczego), ale kurcze jak już jestem w Wietnamie to chyba musze się przejechać na tutejszym zwierzęciu. A przy tym i wspomóc trochę lokalnych ludzi. Więc się przejechałam. Garb miał twardy jak cholera i kiwało cię na prawo i lewo. Za 5 minutową jazdę zapłaciłam 20 000VND. To naprawdę niedużo.

Tam Coc

Kolejnym punktem naszej wycieczki był rejs 2 osobowymi łódkami po rezerwacie Tam Coc (słynnego z przepięknych krajobrazów i dużej ilości grot). W każdej łódce siedział wietnamczyk, który wiosłował .. stopami. Wygladało to bardzo zabawnie.

Płynęło się pomiędzy malowniczymi zielonymi pagórkami i polami ryżowymi, a jaskinie wydrążone w pagórkach, pod którymi się przepływało były bardzo piękne. Niektóre z nich tak długo się ciągnęły, że przez parę minut płynęło się w ciemnościach. W między czasie mijało się mnóstwo łódeczek z innymi turystami. Pod koniec drogi, gdzie zawracaliśmy, zostaliśmy otoczeni przez lokalnych ludzi, którzy ze swoich łódeczek sprzedawali picie i jedzenie (ciastka/chipsy). Byli bardzo nachalni: jak nie chciałeś nic kupić dla siebie to namawiali cię do kupna chociażby picia dla wioślarza. Zrobiliśmy to dla świętego spokoju. Wioślarz się uśmiechnął i … schował picie pod siedzenie. Podejrzewaliśmy, że pewnie sprzeda je spowrotem handlarzom za połowę ceny. W drodze powrotnej wioślarz nagle otworzył starą żelazną skrzynkę, która była pośrodku pokładu, i zaczął pokazywać Nam rzeczy, które miał na sprzedaż: koszulki/torebki/haftowane rysunki. Chcieliśmy kupić Tomkowi 2 koszulki, ale niestety nie było jego rozmiaru. Przez połowę drogi zdesperowany wioślarz wydzwaniał swoją komórką do okolicznych handlarzy szukając kogokolwiek, kto posiadałby koszulkę tego rozmiaru. Gdy przepływaliśmy pod jednym z mostów – nagle wjechał na niego motocyklista i rzucił Nam na łódkę parę koszulek, ale … znowu bez tego rozmiaru, co chcieliśmy. W końcu, gdy dopłynęliśmy do brzegu dostaliśmy dobry rozmiar. Za 2 koszulki zapłaciliśmy 100 000VND zhandlowane z 200 000VND. Jakościowo nie były one najlepsze: po paru praniach nadawały się do wyrzucenia.

Po wyjściu z łódki zapłaciliśmy wioślarzowi obowiązkową opłatę 50 000VND i poszliśmy na obiad (szwedzki stół). Ostatnim punktem naszej wycieczki była godzinna rowerowa wycieczka po lokalnych malowniczych okolicach (pomiędzy pagórkami i półami ryżowymi). Strasznie mnie bolał tyłek po tej jeździe, ale naprawdę warto było dla samych widoków. Otaczająca Nas zieleń i pagórki były przepiękne. W połowie drogi, gdzie zawracaliśmy rowerami, czekali na Nas kolejni handlarze, gdzie po długich negocjacjach kupiłam sobie torebkę, wachlarz, magnesy na lodówkę i ozdobę do włosów za naprawdę nieduże pieniądze (nie pamiętam już teraz za ile).

W drodze powrotnej do hotelu udało Nam się dostać od kierowcy i przewodnika adres miejsca, gdzie można zjeść węża, co było to u Tomka na szczycie listy rzeczy do zrobienia w Wietnamie.

PODSUMOWANIE: Naprawdę polecam wyjazd na ta wycieczkę: piękna przyroda, stare świątynie, pływanie łódką z ludźmi wiosłującymi nogami – jedna z najlepszych i najbardziej klimatycznych wycieczek na jakich byłam.

Czytaj dalej o naszej podróży po Wietnamie tutaj: Wietnam – Hanoi (czytaj ciąg dalszy) lub Wietnam – Hoi An

Podstawowe informacje z naszym planem podróży po Wietnamie znajdziesz tutaj: Wietnam – Podstawowe Informacje i Nasz Plan Podróży

Dodaj komentarz