(3) Maroko - okolice Tinghir - wąwóz Todra - dolina Dades

Wtorek 02/05/2017

Okolice Tinghir

Po niesamowitym wypadzie na pustynie Merzouga (wydmy Erg Chebbi) nie mogliśmy doczekać się dalszego zwiedzania Maroka. Naszym następnym celem był położony niedaleko Tinghir wąwóz Todra (Todrha Canyon lub Todra Gorge – Souss-Massa-Draâ) i dolina Dades (La vallée du Dadès / Boumalne Dades) .

Podróż z Merzouga zajęła nam około 3 godzin (200km). Tuż przed dojazdem do punktu widokowego na Tighir zatrzymaliśmy się w jakimś dosyć ciekawie wyglądającym miasteczku. Nie pamiętam jego nazwy, ale poniżej zamieszczam zdjęcie drogi, która do niej prowadziła.

Po zaparkowaniu przy głównym placu udaliśmy się na malutki spacerek. Od razu dołączył się do nas jakiś lokalny człowiek, który zaproponował nam oprowadzenie po mieście. Zgodziliśmy się.

Miasteczko było naprawdę interesujące, a nasz przewodnik z pasją opowiadał Nam jego historie. Widać było, że jest bardzo dumny z tego miasteczka (lub dobrze ściemniał 😉 )

Na koniec „wycieczki” udaliśmy się do jednego z wybranego przeze mnie lokalnego sklepiku (dużo z nich pochowanych jest w piwnicach), gdzie po dosyć długich negocjacjach Tomka zakupiłam sobie parę kolczyków 🙂

Po zakończeniu zakupów poszukaliśmy naszego przewodnika (który na chwilkę zniknął z naszych oczu mówiąc, że musi iść do apteki po leki), podziękowaliśmy mu, daliśmy jakiś napiwek i udaliśmy się dalej w drogę.

Tuż zanim dojechaliśmy do wąwozu Todra zatrzymaliśmy się w 2 punktach widokowych na Tinghir i okolice – przepiękne widoki.

Wąwóz Todra – Les gorges du todra

Wąwóz Todra (Todrha Canyon / Todra Gorge) to najczęściej odwiedzany przez turystów wąwóz w Maroku. Główną atrakcją turystyczną jest tutaj Kanion Todra (Les gorges du todra) do którego dojechaliśmy późnym popołudniem, dzięki czemu uniknęliśmy tłumu ludzi.

Dla mnie osobiście było to duże rozczarowanie. Wysokość ścian może i była imponująca, ale na tym koniec. Poza tym okazało się, że za daleko nie można pojechać samochodem, bowiem jak zostaliśmy poinformowani przez sprzedawców tamtejszych straganików, dalsza droga jest bardzo trudna do przejechania (relacja z czyjejś podróży tutaj: https://piespustyni.pl/jadac-przez-atlas/ ). Porozglądaliśmy się więc dookoła, zakupiłam u lokalnych sprzedawców kolczyki i breloczek (200 MAD), zawróciliśmy samochód i pojechaliśmy w stronę doliny Dades z zamiarem poszukania noclegu gdzieś po drodze .

Pierwotnym planem na nocleg mieliśmy zatrzymać się w Boumalne Dades, jednakże miasteczko to było dla mnie tak brzydkie, że poprosiłam chłopaków, żebyśmy pojechali dalej, aby poszukać czegoś innego. Na szczęście nie musieliśmy za bardzo martwić się o znalezienie noclegu, bowiem wzdłuż drogi znajdowało się dużo noclegowni. Nasz wybór padł na położony 13 km od Boumalne Dades hotel „Auberge Le bleu ciel”. To był strzał w dziesiątkę: hotelik był naprawdę bardzo klimatyczny. Udało nam się nawet utargować cenę noclegu z 780 do 600 MAD (w cenę wliczone było śniadanie).

Środa 03/05/2017

Dolina Dades

Poranek przywitał nas przepiękną pogodą. Po zjedzeniu pysznego śniadania na tarasie hotelu udaliśmy się w dalszą drogę.

Naszym dzisiejszym celem podróży była najpierw dolina Dades, a następnie mieliśmy udać się do Ouarzazate oraz Aït Ben Haddou, w którym mieliśmy się zatrzymać na nocleg.

Droga do doliny Dades prowadziła Nas przez naprawdę niesamowicie pięknie wyrzeźbione przez naturę tereny.

Wczorajszy wąwóz Todra może i mnie zawiódł, ale dolina Dades przerosła moje oczekiwania. Była fantastyczna.

Z dużą fascynacją oglądaliśmy chodzące po tych stromych wzgórzach stada kóz. Pilnowała ich mała dziewczynka, która nie była zbyt przyjaźnie nastawiona do pozowania do zdjęć, aczkolwiek podeszła do Nas z zamiarem dostania od Nas jakiegoś „prezentu”. Daliśmy jej kolorowe mazaki, notatniki do kolorowania i parę cukierków. Nie była zbyt zachwycona …